W związku z dwudziestoczterogodzinnym strajkiem generalnym w stolicy tego kraju doszło do starć z policją. Funkcjonariusze użyli gazu łzawiącego.
Radca do spraw politycznych ambasady RP w Atenach Andrzej Jankowski powiedział, że Polacy przebywający w tym mieście są cali i zdrowi. Apeluje jednak, aby unikali centrum Aten i przyległych ulic.
Jankowski dodał, że demonstracje strajkujących wykorzystały grupy lewackie i wzniecono groźne zamieszki. Podejmowane są próby podpaleń i starcia z policją.
Radca opowiedział IAR, że w wyniku strajku komunikacja miejska i działanie innych służb jest poważnie ograniczona. Nie działa komunikacja miejska z wyjątkiem metra. W związku ze strajkiem kontrolerów lotów nie działa lotnisko. Strajkują lekarze, więc pracują tylko ci, którzy są na ostrym dyżurze. Nie działają apteki, strajkują prawnicy. Z obawy przed zdemolowaniem nie działa większość sklepów.
Strajk generalny w Grecji miał być z założenia dwudziestoczterogodzinny, ale część protestujących wzywa strajkujących do pozostania na centralnym placu Aten, aż do spełnienia żądań.
Przedstawiciele wielu grup zawodowych sektora publicznego i prywatnego protestują przeciwko rządowej polityce oszczędności.
