W Grecji trwają zamieszki, które wybuchły po tym, jak w Atenach policja zastrzeliła nastoletniego anarchistę. Początkowo do starć dochodziło tylko w stolicy, później jednak zamieszki rozprzestrzeniły się na cały kraj.
Kilkuset młodych ludzi starło się z policją w Salonikach. Demonstrujący niszczyli samochody, witryny sklepów i siedziby urzędów. Wznosili też płonące barykady.
Do zamieszek doszło też między innymi w Pireusie, Trikali na Korfu i na Krecie. Na Rodos manifestację zorganizowali uczniowie miejscowej szkoły. Młodzież zaatakowała posterunek policji. Funkcjonariusze użyli gazów łzawiących.
W największych miastach Grecji zaplanowano wiele pokojowych manifestacji. Na przykład wieczorem w Atenach odbędzie się masowy protest komunistów.
Premier Kostas Karamanlis przesłał kondolencje rodzinie zmarłego nastolatka. Oświadczył również, że jego rząd zrobi co w jego mocy, aby zapobiec w przyszłości podobnym tragediom. Z powodu zamieszek do dymisji podał się minister spraw wewnętrznych, jednak premier Karamanlis nie przyjął jego rezygnacji.
W związku z incydentem zatrzymano dwóch funkcjonariuszy, którzy mieli związek z zastrzeleniem 15-letniego chłopca. Jednemu z nich postawiono zarzut zabójstwa. Policja wydała oświadczenie, w którym napisano, że ich radiowóz został zaatakowany przez grupę około 30 młodych ludzi, a policjanci w odpowiedzi oddali trzy strzały.