Gruzińskie wybory parlamentarne z 2012 roku na pewno przejdą do historii jako rekordowe. Eksperci zwracają uwagę na dużą liczbę partii ubiegających się o mandaty, niespotykane dotąd zainteresowanie zagranicznych obserwatorów i wysoką frekwencję. Senator Mieczysław Gil z Prawa i Sprawiedliwości uważa, że Gruzini zdali egzamin z odpowiedzialności. Gil potwierdza, że w niektórych komisjach frekwencja na kilka godzin przed zamknięciem lokali przekroczyła 70 procent. Senator Andrzej Misiołek z Platformy Obywatelskiej zwraca uwagę na niewielką liczbę błędów i naruszeń prawa. W jego opinii, wpływa na to wzajemna kontrola głównych partii pretendujących do mandatów. Najwięsze szanse na zwycięstwo wyborcze mają rządzący Ruch Narodowy i opozycyjna koalicja "Gruzińskie marzenie".
IAR