Od kilkunastu godzin w kopalni trwa akcja ratownicza. Ze względu na wysokie stężenie metanu, ratownicy zdecydowali jednak przerwać akcję przekopywania się do uwięzionych górników i rozpoczęli wietrzenie rejonu wybuchu.
Pojawiły się głosy wśród górników, że na pokład na którym doszło do wybuchu nikt nie powinien wchodzić. Ich zdaniem, było tam bardzo niebezpiecznie. Zbigniew Madej powiedział jednak, że fachowcy z kopalni zapewnili go, iż na pokładzie - gdzie doszło do wybuchu - nie było podwyższonego stężenia metanu, a urządzenia pomiarowe działały prawidłowo. Przyczyny tragedii wyjaśni specjalne dochodzenie.
Do wybuchu metanu w kopalni węgla kamiennego "Halemba" w Rudzie Śląskiej doszło na głębokości 1030 metrów. Zginęło co najmniej 8 górników. Do tej pory wydobyto 7 ciał. Los pozostałych 15 zasypanych na razie jest nieznany.