Stany Zjednoczone uważają rządzący w Strefie Gazy Hamas za organizację terrorystyczną. Dlatego też w trakcie wizyty senatorów w Gazie, nie doszło do spotkania z szefami ugrupowania. Karen Abu Zaid z misji ONZ w Palestynie mówi w rozmowie z BBC, że Amerykanie chcieli przede wszystkim poznać sytuację humanitarną wśród Palestyńczyków.
"Zobaczyli amerykańską szkołę, fabrykę lodów oraz całe obszary zniszczone w Strefie Gazy, zarówno te bogate jak i te biedne. Hamas oczywiście zabezpieczał podczas tej wizyty całą Strefę Gazy, ale ich przedstawiciele nie spotkali się osobiście z senatorami. Udało im się jedynie przekazać list adresowany do amerykańskiego prezydenta" - powiedziała Abu Zaid.
Sam John Kerry powiedział palestyńskim dziennikarzom, że władze w Gazie najpierw muszą zmienić filozofię myślenia. Dopiero wtedy może dojść do przełomu na Bliskim Wschodzie. "Wasi przywódcy muszą zrozumieć, że każdy naród, którego obywatele przez wiele lat żyją w strachu przed spadającymi na nich rakietami, odpowie na takie niebezpieczeństwo. Myślę, że rozumiecie, że od waszych przywódców oczekujemy właściwej odpowiedzi" - stwierdził Kerry.
Media nie ujawniły, co Hamas napisał w liście do prezydenta Baracka Obamy.