Najwięcej problemów z parzącymi meduzami, potocznie zwanymi w Hiszpanii żarówkami, mają odpoczywający na słynnym wybrzeżu Costa Brava, na wschodzie kraju. Od początku wakacji meduzy poparzyły tam 3 tysiące osób. Na Costa del Sol, na południu Hiszpanii, kąpiący mogą natknąć się na tzw. osę, również parzącą meduzę, a do Wysp Kanaryjskich dotarły meduzy, których średnica przekracza pół metra. "Wyławiamy je z wody. Są duże, ważą nawet 10 kg. Nie są groźne, ale kąpiący się ich boją" - informuje dbający o czystość plaż w La Palmie, stolicy Wysp Kanaryjskich.
Lekarze apelują, aby po oparzeniu meduzy nie wychodzić z morza, bo słona i zimna woda uśmierza ból. Potem zaś okładać oparzone miejsce kostkami lodu.
Informacyjna Agencja Radiowa