Najtudniejsza sytuacja panuje na Gomerze, gdzie ewakuowano 600 osób. W akcji ratunkowej bierze udział straż, wojsko, ochotnicy oraz 5 samolotów, jednak ognia wciąż nie udaje się opanować. Płomienie trawią park narodowy Garajonay.
"To bardzo smutna sytuacja. Płonie moja wyspa, płonie Palma a w dodatku chodzą plotki, że ogień został podłożony" - skarży się mieszkaniec Gomery.
Na Palmie, gdzie ewakuowano 70 osób i nieprzejezdne są cztery drogi, pożar jest już pod kontrolą. Niespełna dwa tygodnie temu ogień strawił ponad 5 tysiecy hektarów na Teneryfie, najpopularniejszej z Wysp Kanaryjskich.
Informacyjna Agencja Radiowa