Jutrzejsza ceremonia inauguracji pontyfikatu papieża Franciszka będzie skromna i potrwa zaledwie dwie godziny. Poinformował o tym dziennikarzy rzecznik Watykanu ksiądz Federico Lombardi, którego zdaniem zapowiadana liczba miliona uczestników może okazać się przesadzona.
Kiedy Plac św. Piotra i pobliskie ulice wypełnione są szczelnie wiernymi, jest ich nie więcej niż ćwierć miliona - zauważył ksiądz Lombardi, powołując się na rzymską policję. Zapewnił, że wszyscy zobaczą papieża: przybędzie on bowiem na plac już przed godziną dziewiąta i przez pół godziny objeżdżać będzie sektory odkrytym samochodem. Ceremonia została wyraźnie podzielona na dwie części: w pierwszej, nieliturgicznej, nowy papież otrzyma symbole swej godności i władzy, mianowicie paliusz i pierścień, które w tej chwili znajdują się jeszcze w pobliżu grobu św. Piotra. Potem rozpocznie się msza, w czasie której Franciszek wygłosi kazanie. Choć zostanie ono przygotowane na piśmie, należy się spodziewać, że będzie improwizować. Papież zachował swój dawny herb biskupi, przedstawiający symbole Towarzystwa Jezusowego oraz Maryi i Józefa, a także motto: miserando atque eligendo. Słowa te odnoszą się do powołania św. Mateusza i znaczą: z miłością spojrzał na niego i wybrał go, mówiąc: pójdź za mną.
IAR
