Tam, gdzie dotarli działacze organizacji humanitarnej, były ciepłe posiłki i napoje, tradycyjna muzyka oraz wspólna zabawa. Organizatorzy akcji, która potrwa przez najbliższe noce chcą, by bezdomni, którzy żyją na ulicach Delhi poczuli, iż oni także są obywatelami tego miasta.
"Rikszarze, pracownicy na godziny, uliczni sprzedawcy, tragarze są niezauważani przez społeczeństwo miasta. Spędzamy z nimi czas, by im powiedzieć - jesteśmy razem w tym mieście" - mówi Indu Prakash Singh z organizacji Indo-Global Social Service.
Tegoroczna akcja jest jednocześnie odpowiedzią na oskarżenia części mieszkańców Delhi oraz władz miasta, iż to bezdomni oraz przyjezdni są odpowiedzialni za rozboje i napady w stolicy Indii. Działacze charytatywni już od dawna przekonywali, że bezdomni w większości nie uczestniczą w działalności kryminalnej i powinni być traktowani na równi z innymi mieszkańcami stolicy. Tym bardziej, że wykonują w Delhi wiele prac, bez których życie miasta byłoby utrudnione. W największych indyjskich metropoliach żyje według rozbieżnych szacunków od 13 do niemal 20 milionów bezdomnych.