Indyjscy intelektualiści, wśród których są również byli politycy, uważają, że nadeszła pora, by Delhi wezwało birmańską juntę wojskową do uwolnienia Aung San Suu Kyi. Ich zdaniem obecne milczenie indyjskich władz wynika z doraźnych interesów gospodarczych Indii, które nie są zainteresowane konfliktem z birmańską juntą.
Indie zabiegają o dostęp do surowców energetycznych oraz zasobów mineralnych znajdujących się na terenie Birmy.
Zdaniem autorów apelu stawianie interesów gospodarczych ponad walkę o prawa człowieka jest sprzeczne z tradycją indyjskiej demokracji. Przypominają przy tym, że przed laty władze indyjskie przyznały Aung San Suu Kyi odznaczenie imienia Dżawaharlala Nehru.
Komentatorzy podkreślają, że bez nacisków płynących na władze birmańskie ze strony Indii oraz Chin, najważniejszych partnerów handlowych Birmy, niemożliwe będzie rozpoczęcie procesu demokratyzacji tego kraju oraz uwolnienie więzionej od kilkunastu lat laureatki Pokojowej Nagrody Nobla.
Przetrzymując w więzieniu Aung San Suu Kyi birmańska junta nie chce dopuścić do jej udziału w planowanych na przyszły rok wyborach powszechnych.