Początek sezonu grypowego gorszy niż rok temu. Zanotowano więcej infekcji grypopodobnych - informują specjaliści z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego - Państwowego Zakładu Higieny.
Profesor Andrzej Zieliński mówi, że chociaż zachorowań jest więcej to sytuacja jest na razie stabilna. Według niego, ta różnica może wiązać się z tym, że poprawia się zgłaszalność przypadków zakażeń, bo taką tendencję obserwujemy od kilku lat. W jego opinii, na razie nie oznacza to, że ten sezon będzie gorszy od poprzedniego.
Profesor Lidia Brydak podkreśla, że jeszcze możemy zaszczepić się przeciwko grypie. Ostrzega, że w zeszłym sezonie zmarło z powodu powikłań pogrypowych 129 osób. Dodaje, ze to były niepotrzebne zgony, którym można było zapobiec.
Szczyt zachorowań na grypę przypada zwykle na styczeń i marzec.
IAR
