Wcześniej, "Gazeta Wyborcza" napisała, że szef MSZ Radosław Sikorski prawdopodobnie będzie starał się o to stanowisko. Świadczyć ma o tym zawarta w instrukcji prośba o zbadanie stosunku dyplomatów do jego kandydatury. Minister Graś wyjaśnia, że jest to standardowa procedura, mająca na celu sondowanie dyplomatów z innych krajów. Rzecznik rządu podkreślił, iż czynione są starania, aby jak najwięcej cenionych i zasłużonych Polaków znalazło się na eksponowanych stanowiskach w Europie.
Ewentualnej kandydatury Radosława Sikorskiego na szefa NATO nie chce komentować były minister spraw zagranicznych Paweł Kowal z PiS. Jego zdaniem komentowanie w mediach kandydatur na stanowiska dyplomatyczne w organizacjach międzynarodowych wywołuje skutek odwrotny do zamierzonego.
Z kolei, przewodniczący SLD Grzegorz Napieralski uważa, że "sonda dyplomatyczna", wystosowana przez MSZ, jest wynikiem wygórowanych ambicji Radosława Sikorskiego. Szef Sojuszu uważa, że minister spraw zagranicznych pokazał, że ma wielki apetyt na to stanowisko i że jeśli nie uda mu się w NATO, będzie walczył o fotel prezydenta.
Niemiecki tygodnik "Der Spiegel" trzy miesiące temu wymieniał Aleksandra Kwaśniewskiego oraz Radosława Sikorskiego jako potencjalnych kandydatów na stanowisko sekretarza generalnego NATO. Wówczas szef MSZ zaprzeczał tym informacjom.