Głosy najpierw zliczane są w 43 okręgach wyborczych, a później przesyłane do Dublina, gdzie na Zamku będą podsumowane i wczesnym popołudniem ogłoszone. Z nieformalnych sondaży powyborczych wynika, że zwyciężyć mogli zwolennicy dokumentu z Lizbony. Gazety "Irish Times" i "Irish Independent" dodają, że przyczyniła się do tego wysoka frekwencja. Była ona wyższa niż w ubiegłym roku, kiedy Irlandczycy po raz pierwszy głosowali w sprawie traktatu lizbońskiego, wtedy zdecydowali o odrzuceniu dokumentu.
Irlandia jest jedynym krajem Unii, który zorganizował referendum, bo wymagała tego konstytucja. W pozostałych państwach traktat został przyjęty przez parlamenty. Oprócz Irlandii ratyfikacji nie zakończyły jeszcze tylko Polska i Czechy, gdzie dokument czeka na podpis prezydentów.