Nastąpiło to w zaledwie siedem dni po decyzji parlamentu islandzkiego upoważniającego rząd do rozpoczęcia starań. Tempo takie narzuciła islandzka premier Johanna Sigurdardottir, która chce by wniosek trafił już 27 lipca do rąk ministrów spraw zagranicznych państw unijnych spotykających się w Brukseli.
Do przystąpienia do UE konieczna jest zgoda 27 państw. Istnieją obawy, że Wielka Brytania i Holandia mogą czynić pewne trudności. W obu krajach są duże grupy mieszkańców, którzy stracili oszczędności w wyniku upadku banków islandzkich. Mając ich interesy na uwadze Londyn i Haga mogą się domagać pełnego ich zwrotu zanim zgodzą się na rozpoczęcie procesu akcesyjnego.
Islandia utrzymuje bliskie stosunki z UE i ocenia się, że dwie trzecie jej uregulowań prawnych jest zgodne z unijnymi. Kraj od 2000 roku jest stowarzyszony z Układem z Schengen. Od 15 lat należy też do Europejskiej Strefy Gospodarczej stowarzyszenia, które adoptowało większość unijnych zasad i przepisów.