Lubelski poseł PO oskarża INP, że pisze historię pod dyktando polityków PiS-u. Jako przykład podaje publikacje Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka wydaną przez Instytut oraz książkę Pawła Zyzaka, która powstała na podstawie dokumentów zgromadzonych w IPN. Palikot uważa, że podobne oskarżenia, które wysuwają pod adresem Wałęsy wspomniani historycy, można sformułować na podstawie dowolnych esbeckich dokumentów. Jako przykład podaje notatkę z przesłuchania Jarosława Kaczyńskiego z 17 grudnia 1981 roku.
Poseł Palikot zastrzega, że nie podejrzewa lidera PiS-u o współpracę ze Służbą Bezpieczeństwa. Jednak tłumaczy, że lektura esbeckich notatek może różnym osobom nasuwać różne wnioski. Te niekoniecznie muszą być korzystne dla byłych opozycjonistów. Dlatego postuluje, by archiwum IPN udostępnić szerokiej publiczności. Wówczas każdy będzie mógł osobiście zapoznać się z dokumentami przechowywanymi w archiwum Instytutu. Poseł Palikot tłumaczy, że chce w ten sposób pozbawić historyków monopolu na interpretację dokumentów wytworzonych przez służby specjalne PRL.