Inicjatywa dyrekcji La Scali ma swoich zwolenników i przeciwników. Pierwsi uważają, że najwyższy czas na przypomnienie publiczności, że mediolańska scena operowa to nie dyskoteka. Krytycy obawiają się, że wymóg odpowiedniego stroju zniechęci do opery najmłodszych. Jedynym do tej pory miejscem we Włoszech, gdzie zwracano uwagę na strój i wygląd, był parlament. Żaden z deputowanych czy senatorów nie pokazuje się tam bez krawata; jest on obowiązkowy także w loży prasowej.