Dotychczas ewakuowano kilkaset tysięcy osób mieszkających w strefie bezpośrednio przyległej do elektrowni, która 11 marca została poważnie uszkodzona przez trzęsienie ziemi. Wstrząsy doprowadziły do wycieku substancji radioaktywnych.
Parę godzin wcześniej spółka TEPCO, która jest właścicielem elektrowni atomowej Fukushima, poinformowała, że mogło dojść do uszkodzenia osłony trzeciego reaktora. Wskazuje na to wyciek silnie skażonej wody, którą wykryto w podziemiach budynku elektrowni.
Rzecznik rządowego zespołu, kontrolującego sytuację radiologiczną, Hidehiko Nishiyama, powiedział na konferencji prasowej, że służby kontrolują wprawdzie sytuację, ale wyniki pomiarów świadczą o bardzo wysokim promieniowaniu zarówno na terenie jak i wokół siłowni. Według Nishiyamy nie jest do końca jasne, czy skażenie pochodzi z samego reaktora, w którym prawdopodobnie doszło do częściowego stopienia prętów paliwowych, czy też z przechowywanego po sąsiedzku zużytego paliwa jądrowego.
Wysoki poziom promieniowania zmusił ekipy ratunkowe do przerwania akcji również przy sąsiednich reaktorach - pierwszym i drugim. Silnie radioaktywną wodę wykryto także w podziemiach obu tych siłowni.
Pierwsze informacje o przecieku pojawiły się wczoraj, gdy do szpitala trafiło dwóch silnie napromieniowanych pracowników elektrowni. Doprowadzali prąd do reaktora numer 3 i prawdopodobnie mieli kontakt właśnie z radioaktywną wodą, która wydostała się z jego osłony. Według źródeł medycznych zostali oni wystawieni na promieniowanie 10 tysięcy razy wyższe, niż się spodziewano. Wskazuje na to poziom skażenia ubrań, a także poparzenia skóry.