Dodał, że jeżeli dojdzie do wznowienia akcji, prawdopodobnie zostanie ona przeprowadzona stosunkowo szybko. Ściana, do której chcą dotrzeć ratownicy, ma bowiem około 300 metrów długości, a dojście do górników utrudnia tylko gaz.
Franciszek Grzegorczyk zaznaczył, że decyzja o wznowieniu akcji będzie zależała od sytuacji na dole. Znajdują się tam punkty mierzące stężenie gazów i cały czas trwa wentylacja. Jeden z punktów wskazuje, że natężenie gazów nie grozi w tym miejscu wybuchem. Ratownicy czekają jeszcze na podobne odszyty w drugim punkcie.
Pod ziemią uwięzionych jest piętnastu górników. We wczorajszym wybuchu metanu zginęło osiem osób. Na powierzchnię wydobyto dotąd sześć ciał.