Sąd Apelacyjny w Katowicach zmienił wyroki dla ZOMO-wców oskarżonych w procesie, dotyczącym pacyfikacji kopalń "Wujek" i "Manifest Lipcowy". Dowódca plutonu specjalnego ZOMO Romuald Cieślak został skazany na 6 lat więzienia.
Jerzy Bukowski uważa, że decyzja Sądu Apelacyjnego jest bardzo ważna. "To nie tylko oddanie sprawiedliwości, ale zajęcie stanowiska w kwestii historycznej" - mówi Bukowski. "Wprawdzie Sąd zaznaczył, że to nie był sąd nad stanem wojennym, ale jeżeli po latach osądza się sprawców tamtych wydarzeń, to jest to bardzo ważna rzecz. Ten wyrok jest też ostrzeżeniem dla tych, którzy w przyszłości chcieliby rozwiązywać problemy przy pomocy pałki czy kuli karabinowej" - powiedział działacz kombatancki.
Jerzy Bukowski uważa, że teraz nie jest już ważne, jak wysokie wyroki zapadają. "Ważne jest to, że ci ludzie nie są uniewinniani i że nie umarza się przeciw nim dochodzeń" - powiedział Bukowski. "A ponieważ są to już ludzie starsi, to nie ma znaczenia, jak wysoki wyrok dostaną. Liczy się samo wydanie wyroku".
