Przewodniczący komisji - Janusz Zemke - powiedział IAR, że wolałby komisję w obecnym, mniej licznym składzie. Dodał, że chce aby w składzie komisji był przedstawiciel Prawa i Sprawiedliwości, ale nie wyobraża sobie obecności tam Antoniego Macierewicza. Uznał, że polityk PiS pozostawił po sobie "gruzowisko w wojskowych służbach", gdy pełnił funkcję szefa kontrwywiadu wojskowego.
Janusz Zemke wyraził nadzieję, że przedstawiciele PiS szybko wejdą do speckomisji. Podkreślił też, że będzie współpracował z nowymi członkami. Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło do komisji Zbigniewa Wassermana - byłego ministra koordynatora i Jarosława Zielińskiego - byłego wiceministra spraw wewnętrznych.
Marek Biernacki - członek speckomisji i poseł Platformy Obywatelskiej - powiedział, że większa komisja to forma kompromisu. Uznał, że poszerzenie składu komisji jest błędem, ale jeśli ma doprowadzić do zgody politycznej, należy się na to zgodzić.
Teraz komisja do spraw służb specjalnych pracuje w okrojonym składzie. Ma tylko czterech członków, choć powinno ich być pięciu. Prawo i Sprawiedliwość od początku kadencji obecnego Sejmu chciało, żeby do komisji wszedł Antoni Macierewicz. Nie było na to zgody reszty parlamentu. Wobec tego od ubiegłego roku komisja zbiera się i obraduje w czteroosobowym składzie.
O zgodzie na powiększenie liczby członków speckomisji poinformował marszałek Sejmu. Bronisław Komorowski zaznaczył jednak, że sprawa ta nie będzie rozpatrywana na tym posiedzeniu izby.