Pierwotnie wybory miały się odbyć 7 grudnia. Później prezydent zawiesił swój dekret dotyczący głosowania, aby Rada Najwyższa mogła przyjąć odpowiednie zmiany do budżetu. Powiedział też, że wybory odbędą się 14 grudnia. Teraz Wiktor Juszczenko nie wykluczył zmiany tego terminu. "Musimy znaleźć odpowiedź na pytanie, jak sfinansować wybory. Wtedy pozostanie nam ustalić datę głosowania" - dodał.
Rada Najwyższa tymczasem pozostaje zablokowana od dwóch dni przez deputowanych Bloku Julii Tymoszenko. Premier bowiem powtarza, że przedterminowe wybory w czasie kryzysu gospodarczego nie są najlepszym pomysłem. Natomiast zdaniem komentatorów, Julii Tymoszenko zależy na tym, aby jak najdłużej utrzymać się na stanowisku szefa rządu.