Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

K. Liedel: "Iranowi i Syrii zależy na destabilizacji regionu"

0
Podziel się:

Na północny Izrael spadło rano kilka rakiet odpalonych z terytorium Libanu. Pierwotnie o atak obwiniano libański Hezbollah. Jednak według telewizji Al Jazeera, ugrupowanie to nie mogło dokonać tego ostrzału, ponieważ nie używa tego typu pocisków.

Eksperci nie są pewni, kto jest autorem ataku, ale przyznają, że dużą rolę w tej sprawie mogły odegrać Iran i Syria. Atak z terenu Libanu może bowiem oznaczać dla Izraela otwarcie drugiego po Gazie frontu.

Według Krzysztofa Liedla z Collegium Civitas, zarówno Iranowi, Syrii jak i bojownikom Hezbollahu zależy na podtrzymywaniu napięć w regionie. Sam moment ataku również nie jest przypadkowy. "Społeczność międzynarodowa znajduje sposób na zawieszenie broni, próbuje prowadzić rozmowy i w tym momencie następuje atak. Widać, że Iranowi i Syrii zależy na destabilizacji tego regionu" - dodaje ekspert od spraw terroryzmu.

Od niemal dwóch tygodni na Bliskim Wschodzie trwa nowa odsłona konfliktu między Izraelem a Palestyńczykami z Hamasu. Po izraelskich nalotach na Strefę Gazy, niespełna tydzień temu armia wkroczyła do Gazy drogą lądową. Tel Awiw argumentuje, że niszczy w ten sposób infrastrukturę Hamasu.

Krzysztof Liedel z Collegium Civitas ocenia, że pod względem militarnym Izrael odnosi w tej operacji sukces. "Armia jest sprawna, nie musi decydować się na bezpośrednie ataki w palestyńskich miastach, ale może wyczekać. Jest to precyzyjnie realizowany plan" - dodaje.

Od początku izraelskich nalotów na Gazę zginęło ponad 700 osób, a około trzech tysięcy zostało rannych.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)