Po raz drugi Prawo i Sprawiedliwość przegrało proces w trybie wyborczym.
Jarosław Kaczyński musi sprostować wypowiedź, że posłowie Polskiego Stronnictwa Ludowego "głosowali za legalizacją miękkich narkotyków" - orzekł warszawski sąd. Nakazał też wpłacić 10 tysięcy złotych na rzecz Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi w Laskach.
Uzasadniajac orzeczenie sędzia Andrzej Lipiński zwrócił uwagę, że w Sejmie nie było głosowania za tym, by narkotyki miękkie były w naszym kraju dostępne. "Należy zgodzić się ze stanowiskiem wnioskodawcy, iż nie jest prawdą, że PSL, bądź część jego posłów, głosowało za tym, by narkotyki miękkie było w Polsce dostępne, gdyż w polskim Sejmie tego głosowania nie było" - mówił sędzia.
Pełnomocnik PSL Krzysztof Miazga powiedział, że jest zadowolony z decyzji sądu.Pytany jednak czy nie dziwi go brak obecnosci na rozprawie przedstawicieli PiS odparł:"Wiem, że komitet wyborczy przyjął taka taktykę wyborczą, ale nie mnie ją oceniać".
Z kolei szef sztabu PSL Eugeniusz Grzeszczak mówił dziennikarzom w Sejmie, że wyrok sądu "wyraźnie stwierdza, że (Kaczyński) posłużył się kłamstwem by pozyskiwać głosy na wsi".
Pytany, czy czuje satysfakcję, zaprzeczył: "Nie w kategoriach satysfakcji należy tego rodzaju wyroki odbierać, po prostu prawda zwyciężyła" - mówił.
Sam Jarosław Kaczyński odesłał do wypowiedzi posła PSL Eugeniusza Kłopotka z dyskusji nad ustawą o przeciwdziałaniu narkomanii. "Jeśliby państwo zechcieli, a na pewno będziemy tę wypowiedź rozpowszechniać, porównać ją z tym wyrokiem, to będą się państwo mogli zastanowić nad sytuacją polskiego wymiaru sprawiedliwości" - powiedział dziennikarzom prezes PiS.
Sprostowanie w TVP Info ma się ukazać w ciagu 2 dni od uprawomocnienia się wyroku, między godz. 12.00 a 14.00. W tych godzinach transmitowana była konferencja prezesa PiS, na której padły słowa o posłach PSL.
