Sąd nakazał dziennikowi przeprosić Jarosława Kaczyńskiego na łamach "Super Expressu", na stronach internetowych i w piśmie do prezesa PiS. Sąd orzekł też usunięcie wersji internetowej tekstu. Adwokat dziennika zapowiada apelację.
Jarosław Kaczyński żądał przeprosin za w sumie trzy artykuły opublikowane w czerwcu. Media komentowały wówczas decyzję stołecznego sądu o wysłaniu lidera PiS na badania psychiatryczne. Zarządzono je na potrzeby procesu karnego o zniesławienie, który Kaczyńskiemu wytoczył Janusz Kaczmarek za nazwanie go "agentem-śpiochem". Potem sąd wycofał się z tej decyzji, a lider PiS uznał ją za "skandal".
Uzasadniając orzeczenie sędzia Rafał Wagner mówił, że teksty "SE" upokorzyły Jarosława Kaczyńskiego. "To była pożywka dla wielu, by kpić i szydzić z powoda" - podkreślał sędzia, powołując się na komentarze internautów. Dodał, że tytuł miał służyć tylko wzbudzeniu sensacji.
Mecenas Artur Wdowczyk zapowiedział apelację. Według niego, decyzja sądu pokazuje, że mamy do czynienia z problemem dotyczącym komentowania życia politycznego w Polsce.
Na ogłoszeniu wyroku nie było ani Jarosława Kaczyńskiego ani jego pełnomocnika.