Raport przygotowała komisja, kierowana przez zastępcę Komendanta Głównego Państwowej Straży Pożarnej, generała Janusza Skulicha. Ustaliła ona, ze pożar wybuchł około 20 minut przed otrzymaniem pierwszego zgłoszenia przez straż pożarną. To opóźnienie spowodowało, że po przyjeździe straży na miejsce pożar był tak silny, iż dowódca akcji postanowił nie gasić budynku, ale ratować ludzi stojących w oknach. Z raportu wynika, że straż przybyła na miejsce i działała zgodnie z obowiązującymi standardami, a decyzje podejmowane przez dowódcę akcji były najlepsze z możliwych.
Wicepremier i minister spraw wewnętrznych Grzegorz Schetyna powiedział po przedstawieniu raportu, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było zaprószenie ognia na korytarzu. Ostateczne ustalenie przyczyny będzie jednak trudne ze względu na zniszczenie budynku. Schetyna powiedział, że odpowiedzialność za stan hotelu ponosił jego zarządca i władze samorządowe Kamienia Pomorskiego. Wicepremier podkreślił, że wobec odpowiedzialnych za zaniedbania zostaną wyciągnięte konsekwencje.
Komendant Główny Policji generał Andrzej Matejuk powiedział, że nadal nieznany jest los dwóch osób, które mieszkały w hotelu. Sekcja zwłok wykazała, że w zgliszczach znaleziono 20 ciał i 4 szczątki ciał. Nie można więc wykluczyć, że dwie poszukiwane osoby też zginęły.