łoruskim władzom nie udało się wciągnąć demonstrantów w uliczną awanturę.
Wiktor Iwaszkiewicz jest przekonany, że milicja była przygotowana, aby brutalnie rozpędzić opozycjonistów. Jego zdaniem, w Mińsku wprowadzono na czas demonstracji stan wyjątkowy. Na centralnych ulicach pojawiło się kilkuset uzbrojonych funkcjonariuszy sił specjalnych milicji.
Według niezależnego portalu Karta-97 wielu opozycjonistom uniemożliwiono udział w manifestacji. Działaczy opozycji wzywano na przesłuchania, zatrzymywano w aresztach lub wywożono poza miasto. Niektórzy opozycjoniści twierdzą, że zostali pobici, a jeszcze inni skarżą się na rewizje przeprowadzone w ich mieszkaniach.
Białoruskie MSW poinformowało o naruszeniu prawa przez demonstrantów, którzy wtargnęli na jezdnię utrudniając ruch samochodów i niszczyli portrety z wizerunkiem głowy państwa.