Oficer dyżurny miejskiej Straży Pożarnej kapitan Andrzej Tarka powiedział IAR, że samolot leciał od strony parku Kaskada, podchodząc do lądowania na lotnisko Bemowo. Pilot usiłował w ostatniej chwili wylądować na wiadukcie nad Trasą Toruńską. Kapitan Tarka podejrzewa, że przyczyną katastrofy mogła być awaria silnika. Maszyna po upadku stanęła w płomieniach. Nie ucierpiał nikt na ziemi - ani przechodnie, ani pasażerowie samochodów na wiadukcie.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.