Pełnomocnik rodzin mecenas Sylwester Nowakowski powiedział IAR, że wnioski, którymi sąd zajmie się 1 kwietnia, dotyczą 31 osób. Prawnik dodał jednocześnie, że pomiędzy wnioskodawcami a rodzinami trwają jeszcze ostatnie ustalenia przed spotkaniem w sądzie. Uzgodniane są także sprawy rent.
Sylwester Nowakowski dodał, że jest dobrej myśli przed piątkowym posiedzeniem sądu. Ugody mają być zawierane około 14.00. Powiedział też, że pierwsze ugody, które zawarto w tej sprawie pod koniec lutego, już są realizowane i trwa wypłata odszkodowań dla bliskich ofiar.
28 lutego sąd zdecydował, że MON ma wypłacić 23 osobom - rodzicom, małżonkom i dzieciom wojskowych, którzy zginęli w 2008 roku w katastrofie, po 250 tysięcy złotych odszkodowania.
Kwota 250 tysięcy jest taka sama, jaką Prokuratoria Generalna zaproponowała rodzinom osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Początkowo były problemy, żeby wypłaty odszkodowań dla rodzin z obu tragedii potraktować tak samo.
Prokuratoria twierdziła, że wypadek CASY zdarzył się w czasach, kiedy obowiązywały inne przepisy kodeksu cywilnego. Natomiast prawnicy rodzin ofiar samolotu CASA od początku w rozmowach z MON przekonywali, że orzecznictwo Sądu Najwyższego wskazuje, że obie te katastrofy i rodziny, które straciły w nich bliskich, należy traktować na równi i według nowych zapisów kodeksu cywilnego. Chodzi o artykuł 446 paragraf 4, który obowiązuje od sierpnia 2008 roku, a który daje możliwość ubiegania się przed sądem o tak wysokie odszkodowanie za śmierć bliskiej osoby w katastrofie. Wypadek wojskowego samolotu CASA wydarzył się w styczniu, czyli na kilka miesięcy przed wejściem w życie nowych uregulowań.
W katastrofie, do której doszło 23 stycznia 2008 roku pod Mirosławcem, zginęło 20 osób.
IAR
