Rzecznik katowickiej prokuratury apelacyjnej Leszek Goławski poinformował, że niesprawdzona została spółka, która nadawała się do upadłości - i nie prowadziła ona rzetelnych ksiąg finansowych. "Jej zobowiązania było kilkaset raz przekroczone od jej kapitału" - mówi Goławski.
Ryszard Krauze - który pojawił się w prokuraturze - odpiera zarzuty. Firma - jego zdaniem - sprzedała wierzytelność i na tym zarobiła. "Nie za bardzo rozumiem dlaczego zostałem tu poproszony" - powiedział dziennikarzom w Katowicach. "To jest trwający projekt biznesowy" - mówił w Katowicach Krauze.
Wcześniej w tej sprawie zarzuty usłyszały dwie osoby - byli i obecni członkowie zarządu Prokom Investements. W sprawie firmy King&King prowadzone jest także inne śledztwo zakończone już aktem oskarżenia. Zarzut działania na szkodę społki zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności.