Komisja Europejska wiele razy już ostrzegała rumuńskiego premiera. "Widzę wielkie niebezpieczeństwo ostatnich wydarzeń w Rumunii" - mówiła wczoraj wiceprzewodnicząca Komisji Viviane Reding. Według niej może to mieć konsekwencje dla wejścia Rumunii do strefy Schengen. Do tej pory decyzję w tej sprawie blokowała Holandia wskazując między innymi na korupcję, Zagrożenie dla niezawisłości sądów w Rumunii może dać jej kolejne argumenty do ręki. A premier Victor Ponta, który od wczoraj jest w Brukseli, odpiera krytykę. "Przyjechałem tu, by zapewnić, że Rumunia jest i będzie europejskim i demokratycznym krajem, który respektuje rządy prawa" - powiedział po spotkaniu z szefem Europarlamentu Martinem Schulzem. Premier apelował o rzetelną ocenę sytuację w Rumunii. Komisja Europejska zajmie się nią na posiedzeniu w przyszłym tygodniu. Jeśli uzna, że prawo zostało złamane, wtedy rozpocznie postępowanie przeciwko rządowi w Bukareszcie.
IAR