Zeznania kontynuuje kapitan Olgierd C. Śledczy twierdzą, ze to on wydał reszcie oskarżonych rozkaz ostrz
elanie wioski.
K
apitan uzupełnia swoje zeznania, które składał w trakcie śledztwa.
Podczas pierwszego dnia przesłuchania Olgierd C. powiedział przed sądem, że jest niewinny. Po przeczytaniu akt, Olgierd C. wniósł o poprawienie kilku szczegółów swoich wcześniejszych zeznań. Przekazał też sądowi kilka dokumentów z Afganistanu, które pominęła prokuratura, w tym rozkaz dowódcy zaatakowanego wcześniej polskiego patrolu. Oskarżony i jego adwokat tłumaczyli, że z tych dokumentów wynika, iż celem żołnierzy nie miało być ostrzelanie wioski, a prokuratura nierzetelnie zbierała dokumenty w tej sprawie.
Część informacji przekazanych przez Olgierda C. prokuraturze obciąża jego podwładnych. Olgierd C. mówił, że po otrzymaniu informacji o ostrzale przez kilka minut bezskutecznie próbował połączyć się ze swoimi żołnierzami. Potem, kiedy już się do nich dodzwonił i wydał rozkaz zaprzestania ostrzału, dostał rozbieżne relacje. Jedni żołnierze mówili, że w wiosce nie ma ludzi, inni twierdzili, że widzieli tam Afgańczyków.