Rosyjski żołnierz z jednostki stacjonującej w Osetii Południowej poprosił o azyl polityczny w Gruzji. Wojskowy twierdzi, że miał nieznośne warunki w jednostce.
Mężczyzna pojawił się na posterunku gruzińskiej milicji w miejscowości Perewi. Okoliczności jego dezercji z rosyjskiej armii na razie nie są znane.
To nie pierwszy przypadek ucieczki rosyjskich żołnierzy z jednostek stacjonujących w Osetii Południowej. Na początku tego roku do Gruzji uciekł kapral Aleksiej Głuchow, który tłumaczył swoją decyzję złymi warunkami służby. Później swoją jednostkę porzucił szeregowy Dmitrij Artiemjew, który skarżył się na "falę". Obaj uciekinierzy dostali już w Gruzji azyl polityczny, mają też zapewnione mieszkanie i pomoc materialną.
W Rosji prowadzone jest wobec nich postępowanie karne. Są oskarżeni o dezercję.
