Jak powiedział Radiu Merkury Romuald Piecuch z wielkopolskiej policji, funkcjonariusze otrzymali informację od kobiety, która miała zobaczyć w kablówce spot wyborczy jednego z kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Kobieta poinformowała policję, a funkcjonariusze zareagowali, podejrzewając naruszenie ordynacji wyborczej. Zabezpieczone przez policjantów materiały trafią najpewniej do sądu grodzkiego.
Media, które nie przestrzegają ciszy wyborczej, muszą się liczyć z karą w wysokości do miliona złotych.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.