Profesorowie, przedsiębiorcy i politycy zastanawiali się między innymi jaki powinien być pojazd dla polskiej armii za kilkanaście lat. Jerzy Walentynowicz z Wydziału Mechanicznego WAT ocenia, że polski przemysł obronny jest w stanie wyprodukować najlepszy sprzęt. Według niego pojazd przyszłości będzie wyposażony w napęd hybrydowy i gumowe gąsienice, pozwalające poruszać się szybko i cicho w każdym terenie. Z pewnością obok trwałego pancerza będzie musiał posiadać system aktywnej ochrony, który wykryje i wyeliminuje atakujące go rakiety.
Podpułkownik Tomasz Miszczak kierownik parku techniki wojskowej WAT przeprowadzał testy pojazdów obecnie użytkowanych przez polskich żołnierzy. Podreśla, że potrafimy wyprodukować sprzęt najwyższej jakości, jak pojazdy opancerzone Rosomak. Miszczak wyznał, że jest zakochany w tym pojeździe. Dodaje, że pojazd ten sprawdził się w Afganistanie, gdzie talibowie nazywają go "zielony smok". Mimo wielu prób nie udało im się jeszcze całkowicie zniszczyć Rosomaka, a żaden z polskich żołnierzy nie zginął w tym pojeździe.
Konferencja w WAT jest kontynuacją debaty przeprowadzonej w trakcie Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach. W tegorocznych kieleckich targach wzięło udział blisko 400 firm z 22 krajów świata. Uczestniczący w konferencji minister obrony Bogdan Klich zapowiedział, że do 2019 roku Polska wyda na modernizację sprzętu wojskowego 60 miliardów złotych.
