Pomimo ostrzeżeń o grożących konsekwencjach, Korea Północna zdecydowała się dziś na wystrzelenie rakiety dalekiego zasięgu. Według władz Japonii i Korei Południowej, próba umieszczenia na orbicie okołoziemskiej satelity była nieudana, gdyż rakieta rozpadła się po starcie.
Pomimo porażki, Pjongjang będzie musiał stawić czoła konsekwencjom wystrzelenia rakiety.
Wystrzelenie rakiety potępił już Biały Dom. Według amerykańskiej administracji próba rakietowa - nie bacząc na to, że zakończyła się porażka - była prowokacją, która zagroziła bezpieczeństwu regionu. W ten sposób Korea Północna złamała międzynawowe prawo oraz naruszyła własne zobowiązania, na mocy których USA - w zamian za wstrzymanie testów rakietowych miały dostarczyć do komunistycznej Korei pomoc żywnościową.
Wielka Brytania ostrzegła Pjongjang, że w przypadku dalszego rozwoju potencjału rakietowego i nuklearnego, może spodziewać się zdecydowanej reakcji społeczności międzynarodowej.
Po wystrzeleniu rakiety, na specjalnym posiedzeniu zebrał się japoński gabinet, a także rząd Korei Południowej. Najważniejsze decyzje zapaść jednak mogą podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. Specjalne spotkanie członków Rady poświęcone wystrzeleniu północnokoreańskiej rakiety zaplanowano na dziś.
Wcześniej przed przeprowadzeniem jakichkolwiek prób rakietowych Pjongjang ostrzegały nawet Chiny, które są największym sprzymierzeńcem Korei Północnej na arenie międzynarodowej.
IAR
