Prezydenccy ministrowie w zastępstwie Bronisława Komorowskiego, złożyli kwiaty w krypcie na Wawelu, gdzie pochowani są Lech Kaczyński i jego
żona Maria. Pierwotnie, hołd parze prezydenckie miał oddać prezydent Komorowski po powrocie z Budapesztu, jednak z powodu silnego wiatru, lot do Krakowa odwołano.
Jak podkreślali szef jego kancelarii Jacek Michałowski i minister Sławomir Nowak, prezydent bardzo chciał być dziś na Wawelu, by złożyć wieńce. Jednak uniemożliwiły mu to warunki atmosferyczne. Pułk specjalny nie zgodził się na to lądowanie, ze względów bezpieczeństwa.
Jacek Michałowski, pytany przez dziennikarzy o stanowisko prezydenta w sprawie wymiany tablicy w Smoleńsku, odpowiedział, że strona Polska jest zaskoczona tym wydarzeniem. Sławomir Nowak przypomniał natomiast, że stanowcze stanowisko w tej sprawie wydał MSZ. Prezydencki minister zaznaczył, że ten incydent nastręcza pewnych kłopotów przed poniedziałkową wizytą Bronisława Komorowskiego w Rosji. "Poczekajmy na wyjaśnienia strony rosyjskiej"- mówił Sławomir Nowak. Dodał, że trudno obecnie komentować tę sytuację, jednak, jak podkreślił, wszyscy są nią poruszeni i solidaryzują się z rodzinami. Minister zaznaczył, że warto jest przede wszystkim wyjaśnić to z Rosjanami i zastanowić się, dlaczego do zamiany tablic doszło właśnie teraz.
Szef kancelarii prezydenta, Jacek Michałowski nie potrafił odpowiedzieć na pytanie dziennikarzy, czy Bronisław Komorowski powinien w poniedziałek w Smoleńsku złożyć kwiaty pod wymienioną tablicą.
Prezydenccy ministrowie złożyli kwiaty przy sarkofagu pary prezydenckiej, pod tablicą upamiętniającą wszystkie ofiary katastrofy smoleńskiej oraz w krypcie marszałka Piłsudskiego.
