Janusz Śniadek podkreślił, że ta tragedia powinna zbliżyć Polaków. Dodał, że "nie ma dzisiaj Warszawy, ani Krakowa, ani Gdańska. Jest jedna Polska - zadumana w żałobie". "Prezydencie, przypomniałeś nam co to znaczy być Polakiem" - mówił szef Solidarności.
"Drodzy przyjaciele z całego świata, proszę was, powiedzcie wszystkim, jak Lech Kaczyński kochał prawdę, jak o nią walczył, powiedzcie o tych tłumach w Warszawie i pod Wawelem" - apelował Janusz Śniadek.
Szef Solidarności podkreślił, że przykład życia Lecha Kaczyńskiego i jego dramatyczna śmierć na nowo rozpaliły w sercach Polaków ducha Solidarności.
"Wyśmiewani za niemodny patriotyzm, wierni Bogu i Ojczyźnie podnieśliśmy głowy. Zróbmy wszystko, aby rozpalony w sercach i umysłach płomień nie wygasł" - mówił Janusz Śniadek w przemówieniu, po którym wybuchły długie oklaski.
W Bazylice Mariackiej w Krakowie dobiega końca msza pogrzebowa za prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego małżonkę Marię. Uczestniczą w niej członkowie rodzin pary prezydenckiej, przedstawiciele władz państwowych i goście z zagranicy.
O 14:00 uczczono pamięć tragicznie zmarłych dwiema minutami ciszy. W wielu miastach Polski zawyły syreny i rozległ się dźwięk dzwonów. Mszę celebrują biskupi, a przewodniczy jej metropolita krakowski, kardynał Stanisław Dziwisz.
Homilię legata papieskiego, kardynała Angelo Sodano, który nie przybył na uroczystość z powodu problemów z ruchem lotniczym, odczytał nuncjusz apostolski w Polsce, arcybiskup Józef Kowalczyk. Wystąpienie pożegnalne wygłosił tez marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.