Tymczasem były prezydent uważa, że takie sformułowania są nietrafione i brzmią dość dziwnie w ustach osoby, która kilka lat temu ubiegała się o prezydenturę. Wyjaśnia też, że bycie prezydentem to nie tylko prestiż i reprezentacja. Głowa państwa to w myśl konstytucji osoba, która współtworzy polską politykę zagraniczną i bezpieczeństwa, ma inicjatywę ustawodawczą, a więc może przedstawiać własne projekty oraz poprzez weto może zahamować niesłuszne działania rządu - wylicza Aleksander Kwaśniewski.
Były prezydent zwrócił także uwagę, że w obliczu wypowiadanych słów przez Donalda Tuska na temat prezydentury, kandydat - który zyska poparcie PO - już na samym wstępie będzie miał trudne zadanie.
Aleksander Kwaśniewski przyznał też, że kilka tygodni temu spotkał się z szefem rządu. Zaprzeczył jednak spekulacjom, jakoby podczas rozmowy miał namawiać Tuska do rezygnacji z kandydowania w wyborach prezydenckich. Jak podkreślił dzielił się jedynie swoimi doświadczeniami, natomiast żadne sugestie nie padały.