W Kuropatach znajduje się obecnie kilkaset krzyży w większości bezimiennych. Pod krzyżem polskim oprócz polskich dyplomatów białe i czerwone goździki położył ambasador Francji - Stefan Chmielewsky, który sam ma polskie korzenie.
Niezależny histork Igor Kuźniecou powiedział dyplomatom, że według różnych danych w Kuropatach mogło zginąć od 30 do 250 tysięcy ludzi - byli wśród nich obcokrajowcy. W przyszłym roku ma zostać odłonięty pomnik poświęcony pomordowanym obcokrajowcom. â?ľJeśli w waszych państwach są ludzie zainteresowani w upamiętnieniu osób które zginęły na Białorusi w latach represji to jesteśmy gotowi do współpracy"-podkreślił historyk. Kuźnicou dodał, że według tylko oficjalnych danych na ziemiach dzisiejszej Białorusi różnym formom represji poddano około 600 tysięcy ludzi, z tego 22 procent z nich stanowili Polacy.