Na krótko przed zamknięciem lokali wyborczych nieznani sprawcy ostrzelali w Bejrucie budynek telewizji "Al-Mustagbal", należącej do prozachodniej koalicji. Nikt nie doznał obrażeń, ale napięcie wzrosło gwałtownie. Były amerykański prezydent Jimmy Carter, który w gronie 200 obserwatorów zagranicznych nadzorował przebieg wyborów, powiedział wieczorem, że Waszyngton uzna rezultaty głosowania niezależnie od tego, kto okaże się zwycięzcą. Przypuszczalnie około północy czasu miejscowego komisje wyborcze zaczną ogłaszać pierwsze oficjalne wyniki. Ostateczne rezultaty mają zostać opublikowane najpóźniej jutro przed południem.