To pierwszy przypadek podczas tej rewolucji gdy zaatakowano z powietrza budynek mieszkalny. Do Ras Lanuf uciekło wielu mieszkańców Bin Dżawad, które odbiły siły rządowe. Bomba zrzucona na blok spadła na wysokości zewnętrznej ściany parteru. Rano naloty przeprowadzono w okolicach domów położonych na skraju miasta. Kierowcy widzieli nad tamtejszą autostradą kłęby dymu. Jedna z rakiet eksplodowała w pobliżu szosy, 100 metrów od domów mieszkalnych.
Od początku libijskiej rewolucji naloty przeprowadzane są niemal codziennie. Wczoraj w jednym z nich, także w Ras Lanuf, ranni zostali ojciec i jego syn. Obecnie główne walki między rebeliantami a rządowymi siłami trwają 10 kilometrów od miasta.