Listy są wyrazem ludzkich dramatów i przeżyć. W kilku przypadkach świadectwem ostatnich chwil z życia ich autorów. Stanowią bezpośrednie relacje tragicznych wydarzeń. Obecnie mają nieocenioną wartość dokumentalną i są źródłem ogromnej wiedzy o relacjach panujących między więźniami.
Kurator wystawy Danuta Olesiuk podkreśla, że nie są to wszystkie materiały jakimi dysponuje. Niestety sala wystawowa w centrum edukacyjnym mogła pomieścić tylko 30 fotogramów. Oryginalnych grypsów zaprezentowano 20.
Dyrektor muzeum Tomasz Kranz nosi się z zamiarem stworzenia dużej sali umożliwiającej przedstawienie większej ekspozycji. Ma się ona znajdować w jednym z baraków więziennych.
Obecna wystawa przygotowana jest w dwóch językach: po polsku i angielsku. Jak poinformował dyrektor Kranz, ekspozycja będzie prezentowana także za granicą.
Na wystawie pokazano między innymi potajemnie przemycane grypsy pisane przez więźniów. Nielegalne listy przemycali robotnicy zatrudnieni przy robotach budowlanych na terenie Majdanka, członkowie ruchu oporu, pracownicy instytucji charytatywnych. W późniejszym okresie także niektórzy strażnicy. Były ukrywane przeważnie w ubraniu, narzędziach pracy i paczkach żywnościowych.