Rok temu 18-letnia maturzystka została pchnięta nożem przed drzwiami szkoły. Nikt nie widział zabójstwa, wielu świadków zauważyło jednak przed szkołą chłopaka dziewczyny Karola K. - absolwenta tej placówki. Mężczyzna w godzinę po zdarzeniu sam zadzwonił na policję i przyznał się jedynie do pobicia Darii. Policjanci zastali chłopaka zakrwawionego. Nie znaleziono jednak narzędzia zbrodni.
Prokuratura i Sąd Pierwszej Instancji uznały, że wina oskarżonego nie budzi wątpliwości. Nie wymierzając kary dożywocia sąd chciał dać oskarżonemu szansę na resocjalizację.