Angielska obrona nie miała się czego wstydzić, blokując przez 2 godziny niemal nieustanne, dobrze zorganizowane ataki - uważa większość brytyjskich komentatorów. "Daily Mirror" ocenia, że Włosi grali świetnie w polu, zawiedli jednak pod bramką Joe Harta, a występ Anglików zwiastuje poprawę na przyszłość pod batutą selekcjonera Roya Hodgsona. Inne gazety puiszą jednak o atmosferze przygnębienia w zespole Anglii. Przybity po meczu był nawet zawsze optymistyczny bramkarz Joe Hart: "Nie sprawiliśmy się dobrze w karnych, ja też nie." - powiedział "Guardianowi".
Anglicy przepadli po raz kolejny właśnie na etapie rzutow karnych. Jak w dwóch mundialach i dwóch mistrzostwach Europy od 1990 roku. "Daily Telegraph tytułuje nawet swoją analizę meczu: "I znowu klątwa rzutów karnych". Również trener Roy Hodgson w rozmowie z BBC przyznał, że to pech:"Miałem nadzieję, że to będzie nasz turniej, żeby w końcu wygrać w karnych. Może to po prostu fatum, że nie wygrywamy w karnych. To nasza narodowa obsesja, a teraz będzie jeszcze większa."
"Jedyna pociecha, że to nie my wpadniemy teraz w tryby Niemców" - pociesza Anglików dziennik "The Independent".
Informacyjna Agencja Radiowa