Brytyjczycy zmagają się ze sztormową pogodą znad Atlantyku. Od zachodu ogarnia ona całą Anglię, utrudniając przedświąteczne podróże. Lotniska działają na razie sprawnie, ale pod wieczór spodziewane są utrudnienia przy startach i lądowaniu samolotów. Podobnie może być w Wigilię.
Linie lotnicze radzą podróżnym, aby zawczasu upewnili się, czy ich połączenie nie zostało opóźnione. Silny wiatr boczny może zakłócić pracę lotnisk. Heathrow to największe w Europie lotnisko posiadające tylko dwa pasty startowe, a Gatwick - największe z jednym pasem. Konieczność powtarzania manewru podchodzenia do lądowania przy bocznym wietrze może zburzyć ich misternie skonstruowany rozkład.
Synoptycy ostrzegają, że mogą też wystąpić trudności w dojazdach na lotniska z Londynu autostradami oraz pociągami ekspresowymi. Przy deszczu, wietrze i dużym przedświątecznym ruchu, na drogach przewiduje się korki.
Wieczorem zamknie się przeprawa przez Tamizę, po wysokim moście na okrężnicy Londynu, na wschód od miasta. Brytyjski Automobilklub i Agencja Drogowa uprzedzają kierowców wyjeżdżających na święta do rodziny, by unikali szos wzdłuż wybrzeży, podtopionych odcinków dróg i dali sobie więcej czasu na dojazd. Przedsiębiorstwa kolejowe od rana apelują do pasażerów z biletami na późniejsze połączenia, by ruszyli w drogę już teraz, wcześniejszymi pociągami.
Informacyjna Agencja Radiowa
