Dziś unijni szefowie dyplomacji na spotkaniu w Luksemburgu zatwierdzili statut Funduszu, nad którym prace rozpoczęły się jeszcze podczas polskiego przewodnictwa w Unii. "Młyny unijne mielą powoli, ale mamy uzgodniony statut, co oznacza, że być może instytucję uda się powołać jeszcze w tym roku. Wspieranie demokracji to polski priorytet, będziemy teraz to robić nie tylko jako Polska, ale także z polskiej inicjatywy, jako cała Unia Europejska " - powiedział po spotkaniu szef polskiego MSZ-tu.
Z Europejskiego Funduszu na rzecz Demokracji mają być finansowane organizacje pozarządowe, rodzące się społeczeństwa obywatelskie, niezależne media i partie polityczne. Pieniądze na działalność Funduszu będą pochodzić z państw członkowskich Unii. Minister Sikorski przyznał, że kryzys nie sprzyja składaniu ofert, ale kilka miesięcy temu chęć wsparcia zadeklarowało 10 krajów. Dołączyła się też Komisja Europejska. "Uzgodniliśmy, że na każde euro wpłacone przez państwa członkowskie, Komisja wpłaci drugie euro. Jest motywacja więc do szczodrości na rzecz funduszu, który nie będzie biurokratyczny, a będzie niósł pomoc demokracjom w pierwszej kolejności w sąsiedztwie Unii" - dodał minister. Po zaakceptowaniu statutu, unijne rządy muszą jeszcze powołać władze Funduszu, wybrać siedzibę i rozpocząć przygotowywanie programów. Eksperci z krajów członkowskich powinni też uzgodnić procedurę przyznawania pieniędzy.
IAR
