Około 700 demonstrantów manifestowało niezadowolenie z polityki Lecha Kaczyńskiego i jego zgody na wysłanie żołnierzy do Afganistanu.
Demonstranci rozpoczęli marsz na Placu Zamkowym, następnie przeszli przed Pałac Prezydencki. Demonstranci przeszli dalej pod siedzibę ambasady Stanów Zjednoczonych. Uczestnicy protestu demonstrowali tam niezadowolenie z polityki prezydenta USA George'a Busha.
Filip Ilkowski - jeden z szefów organizacji - uważa, że manifestacja była głosem większości społeczeństwa, który usłyszeli rządzący. Ilkowski mówił, że nie możemy się godzić na to, żeby wielkie mocarstwa poświęcały życie setek tysięcy ludzi za ropę.
Wśród uczestników manifestacji byli także członkowie Nowej Lewicy Piotra Ikonowicza, działacze Sierpnia '80 i młodzi, niezrzeszeni ludzie.