Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Matka Madzi z Sosnowca na wolności

0
Podziel się:

Sędziowie są pewni, że kobieta nie ucieknie. Policja musiała jednak podjąć zdecydowane działania.

Matka Madzi z Sosnowca na wolności
(PAP/Andrzej Grygiel)

Katarzyna W. podejrzana o nieumyślne spowodowanie śmierci córki opuściła dziś areszt. Poprosiła jednak o ochronę.

Aktualizacja: 17.47

Matka dziewczynki wyjechała z aresztu samochodem z przyciemnianymi szybami, w asyście policji. Podinspektor Andrzej Gąska, rzecznik śląskiej policji, poinformował, że pełnomocnik podejrzanej wystąpił o ochronę swojej klientki. _ Swój wniosek argumentował tym, że może być zagrożone bezpieczeństwo podejrzanej _ - powiedział podinsp. Gąska.

Jak dodał, policja jest _ w kontakcie _ z Katarzyną W. i jej pełnomocnikiem. Gąska podkreślił, że wszelkie ewentualne działania policji w takich sprawach są objęte tajemnicą. Rzecznik zaznaczył zarazem, że zwykle w tego typu przypadkach - zanim policja podejmie stosowne działania - trzeba zweryfikować zasadność wniosku o ochronę.

Wydając decyzję o zwolnieniu Katarzyny W. z aresztu sąd okręgowy uznał, że obawa ucieczki lub ukrywania się podejrzanej, co było argumentem za jej aresztowaniem, musi być oparta na dowodach, a nie na domniemaniach.

_ - Obawa ucieczki lub ukrywania się musi być realna i wynikać z dowodów w sprawie, a nie z abstrakcyjnego założenia potencjalnego zachowania się podejrzanej, i tylko podejrzanej _ - wskazała sędzia Edyta Kowalik i dodała, że z dotychczasowego zachowania Katarzyny W. nie wynika, aby zamierzała uciec lub ukrywać się.

Sędzia odniosła się do opinii prokuratora, który stał na stanowisku, że podejrzana wobec wzburzonych współmieszkańców Sosnowca podejmie próbę ukrycia się lub ucieczki _ celem uniknięcia ostracyzmu społecznego i z obawy przed jego nasileniem będącego efektem wyjątkowego nagłośnienia sprawy przez media ogólnokrajowe _.

Prokurator argumentował, że negatywne nastawienie społeczne wobec podejrzanej jest reakcją na powszechne współczucie, gdy informowano o rzekomym porwaniu Magdy i na rozczarowanie po znalezieniu zwłok dziecka.

_ - Potencjalne zachowanie innych osób, w tym przywołany we wniosku ostracyzm społeczny, nie mogą uzasadniać tezy o potrzebie izolacji podejrzanej, niejako dla jej własnego dobra _ - podkreśliła sędzia i dodała, że rolą organów porządku publicznego jest zapewnienie podejrzanej spokoju i bezpieczeństwa oraz uchronienie jej przed samosądem.

W opinii sądu nie ma też podstaw, by uznać, że Katarzyna W. będzie próbowała mataczyć lub nakłaniać kogokolwiek do składania fałszywych zeznań, gdyż przyznała się do stawianego jej zarzutu, złożyła obszerne wyjaśnienia, które korelują z innymi dowodami i nie ma żadnych dowodów na to, by ktokolwiek poza nią był zamieszany w tę sprawę.

Sąd zauważył, że prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzaną zarzucanego jej przestępstwa jest duże, ale zaznaczył zarazem, że nie jest to ocena ostateczna. Sędzia podkreśliła też, że celem stosowania aresztu jest wymuszenie na podejrzanym obowiązków procesowych, a nie _ wyjaśnień określonej treści _.

Adwokat Katarzyny W. mec. Marcin Szymonek powiedział, że będzie starał się wykazać niewinność swojej klientki w zakresie stawianego jej zarzutu. Uważa on, że mama Magdy nie dopuściła się zaniedbań przy opiece nad dzieckiem.

_ - Nadal twierdzę, że mamy do czynienia z nieszczęśliwym wypadkiem, co potwierdza opinia biegłych w tej sprawie _ - powiedział dziennikarzom obrońca po ogłoszeniu postanowienia. Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że Magda zmarła w wyniku urazu głowy, co nie wyklucza wersji o wypadku, podawanej przez Katarzynę W.

Prokurator Mariusz Łączny oświadczył, że prokuratura nie odbiera dzisiejszej decyzji sądu w kategoriach porażki bądź zwycięstwa. Pytany, czy prokuratura wystąpi o ochronę dla Katarzyny W., odpowiedział, że to sama podejrzana musi podjąć taką decyzję.

W Sosnowcu zakończył się pogrzeb półrocznej Magdy. Uczestniczyło w nim kilkaset osób. Podczas mszy świętej ksiądz Andrzej Domagała wzywał wiernych, by patrzyli na śmierć oczami wiary, a prawdy szukali w sobie. _ - Wielu jest bardzo ciekawych, jak to było z Madzią, zostawcie to, od tego szczęśliwsi nie będziecie _ - mówił podczas kazania ks. Andrzej Domagała.

Półroczna Magda była poszukiwana od 24 stycznia. Początkowo jej matka utrzymywała, że dziewczynka została porwana. Blisko dwa tygodnie temu kobieta przyznała, że dziecko zginęło w wyniku nieszczęśliwego wypadku i wskazała miejsce ukrycia zwłok. Niemowlę miało upaść na podłogę i uderzyć o próg w mieszkaniu. 4 lutego katowicki sąd rejonowy aresztował kobietę na dwa miesiące. Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały, że Magda zmarła w wyniku urazu głowy.

Czytaj więcej o sprawie Madzi z Sosnowca
Zaskakujący zwrot w sprawie matki Madzi Mało prawdopodobne by kobieta nakłaniała kogoś do fałszywych zeznań - orzekł sąd.
Rutkowski nie miał prawa szukać Magdy? Prokuratura w Gliwicach, która bada, czy Krzysztof Rutkowski nie złamał prawa, angażując się w poszukiwania półrocznej Magdy z Sosnowca, wystąpiła do MSW i sosnowieckiej policji o dokumenty związane z firmą Rutkowskiego.
Pozwą Rutkowskiego? Wciągnął ich w... Policja rozważa złożenie pozwu przeciwko Krzysztofowi Rutkowskiemu. Chodzi o pomówienie, którego zdaniem policji miał się dopuścić prywatny detektyw.
wiadomości
wiadmomości
kraj
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)