Samolot linii Aero Mexico został porwany z lotniska w Cancun. Podróżowało nim 104 pasażerów. Porywacze skierowali samolot do stolicy kraju, choć nie udało im się dostać do kokpitu.
Według meksykańskich władz głównym organizatorem porwania był boliwijski duchowny. Porywacze - również boliwijczycy - grożąc detonacją ładunku wybuchowego żądali rozmowy z prezydentem kraju Felipe Calderonem. Policja nie odnalazła materiałów wybuchowych na pokładzie.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.