"Polityka" opublikowała tekst, w którym pisze o wielu długach, jakie minister ma mieć wobec amerykańskich banków oraz osób prywatnych.
Minister podkreślił na konferencji prasowej, że należności wobec amerykańskiego banku spłacił w kwietniu 2005 roku, po sprzedaży domu. Andrzej Czuma zapewnił, że o jego czystości świadczy amerykańska instytucja badająca zdolność kredytową.
Minister odpierał również inne zarzuty. Zapewnił, że przez 20 lat życia w Chicago nie był za nic ukarany przez amerykański wymiar sprawiedliwości, nawet - jak dodał - za prowadzenie samochodu po pijanemu, co wśród tamtejszych Polaków jest rzadkością.
Andrzej Czuma nie zgodził się na upublicznienie rejestru historii kredytowej. Brak zgody motywował obawami o bezpieczeństwo danych osobowych.
Minister powiedział, że podczas jego dzisiejszej rozmowy z premierem ani razu nie padła kwestia dymisji. Sprawa jego domniemanych długów zajęła 1/10 całej konwersacji. Reszta rozmowy - jak zapewniał - dotyczyła pracy Ministerstwa Sprawiedliwości i propozycji nominacji na stanowiska w resorcie. Andrzej Czuma zaznaczył, że dzisiejsza rozmowa nie była przeprowadzona na nagłe wezwanie, lecz była zaplanowana.